Bohaterem dzisiejszego tekstu są jedne z najciekawszych moim zdaniem kolumienek podstawkowych w swoim budżecie, a i nawet w sporo wyższym bo rozwiązania jakie zaprezentował szwedzki producent są rzadkością na rynku audio a w cenie 2500 zł są wręcz niespotykane.
Mowa tu oczywiście o kolumnach Dynavoice, a konkretnie modelu DM6. Jak prezentują się widać na załączonym obrazku i o ile o gustach ciężko dyskutować, stwierdzić należy że są wykonane bardzo porządnie. Lakier na froncie jest fajnej jakości choć wspomnieć trzeba że jest dość delikatny. Znaczy dość łatwo go zarysować nawet podczas ścierania kurzu. Szczególnie mocno dotyczy to wersji czarnej. Ogólnie określiłbym ich wygląd jako połączenie surowego skandynawskiego designu z nowoczesnymi standardami. Same budy występują w trzech wersjach kolorystycznych, czarna, biała i orzech w połączeniu z czarnym frontem.
Jeśli chodzi o same przetworniki to zastosowano kewlarowy głośnik nisko - średniotonowy o rozmiarze 16,5 cm osadzony na aluminiowym koszu, więc raczej nic wykraczającego poza dobry standard. Natomiast ciekawszą sytuację mamy na górze. Otóż za reprodukcję wysokich tonów odpowiedzialna jest hybryda tekstylnej kopułki i wstęgi. Do tego wspomniana kopułka jest nietypowa jeśli chodzi o rozmiar bo ma aż 36 mm więc należy ją uznać za dużą.
Takie połączenie nie jest może odkrywaniem koła na nowo ale w kolumnach za 2,5 tysiąca złotych ? WOW!!
To jednak nie wszystko. Producent poszedł o krok dalej i umożliwił regulacje brzmienia tonów średnich w bardzo prosty i szybki sposób za pomocą zworki umieszczonej na tyłach obudowy.
W zależności od kombinacji jaką wybierzemy zakres ustawień waha się od -2 dB do +4dB co daje naprawdę spore możliwości dostosowania kolumn pod swoje preferencje, pomieszczenie czy też system audio.
Przejdźmy do parametrów jakie podaje firma Dynavoice. Tu też jest naprawdę solidnie. Bas schodzi według specyfikacji do 35 Hz, jednak jestem tutaj leciutko sceptyczny bo to naprawdę niska wartość i pomimo umieszczonego z tyłu dość sporego bass refleksu wydaje się to nieco zawyżona statystyka ( czy tez właściwie zaniżona w tym przypadku ) ale uprzedzam bez bicia: nie mierzyłem. Wyrażam tylko opinie na podstawie odsłuchów. Kolejnym parametrem zasługujących na podkreślenie jest całkiem wysoka skuteczność sięgająca 92bB co pozwoli napędzić kolumny niemal każdym wzmacniaczem.
Jeśli chodzi o to co najważniejsze czyli brzmienie to skrótowo można powiedzieć: zdecydowanie polecam bo w budżecie 2,5 tysiąca złotych to pozycja obowiązkowa do sprawdzenia dla poszukiwaczy monitorów. Góra pasma jest bardzo wyraźna ale zarazem dość łagodna. Pazur pokazują natomiast wszelkie wokale, które brzmią ciepło i przyjemnie. Bas jest dość nisko schodzący ale nie ma go w nadmiarze jeśli chodzi o ilość. Tam gdzie powinien być tam go słychać. Nie dudni, nie buczy nie wlecze się, a uderza w punkcie, w którym powinno się go słyszeć.
Dla kogo zatem są Dynavoice DM6? W zasadzie dla wszystkich miłośników muzyki co jest dość kolokwialnych zdaniem. Bardziej bym powiedział dla kogo nie są. Dla miłośników dyskotekowych rąbanek. Ostrego techno i fanów basu trzęsącego wnętrznościami. Tak czy owak zachęcam do sprawdzenia propozycji od Szwedów.