Dziś w skromnych progach naszego sklepu gościmy ponownie urządzenie amerykańskiej marki Wiim. Jest to jednak dość nietypowe urządzenie spod tego szyldu ponieważ większość kojarzy te nazwę z odtwarzaniem muzyki z sieci internetowej. Tutaj jednak mamy do czynienia z gołym wzmacniaczem pozbawionym tej fukcji. Został zaprojektowany głównie do współpracy ze streamerem wspomniaego producenta o symbolu Ultra, ale oczywiście nie ma obowiązku korzystania z tych dwóch sprzętów w komplecie.
Stylistycznie utrzymany jak poprzednie wzmacniacze tej firmy jest jednak ciutkę większy niż Wiim Amp czy Wiim Amp Pro i waży niemal tyle samo co ten ostatni. Wymiarowo idealnie pasuje pod wyżej wspomnianego Wiima Ultra i połączony z nim stanowi zgrabny i funkcjonalny kawałek stereo. Na gładkim froncie aluminiowej obudowy mamy gałkę głośności z malutką kropeczką ukazującą jej pozycję oraz przycisk zmiany źródła. Obok niego znajdziemy trzy diody inofmujące nas na którym aktualnie pracujemy. I to tyle. Absolutne minimum. Zadnych wyświtelaczy, światełek. Nic. Nawet włącznik przeniosiono na tył. A co jeszcze mamy na tyle urządzenia? Trzy wejścia sygnału. Dwa cyfrowe tj. optyk i coax oraz jedno analogowe RCA. Obok nich znajdziemy tam także trigger wejściowy odpalający nasz wzmacniacz kiedy dostanie on sygnał z innej jednostki np. Wiim'a Ultra. Jeśli planujesz zakup tego urządzenia to te trzy wejścia muszą Ci wystarczyć bo brak w nim czegokolwiek innego do czego już nas troszkę przyzwyczaił amerykański producent. Brak HDMI arc. Brak Phono. Brak wyjścia słuchawek. Nie uświadczymy także komunikacji bezprzewodowej Bluetooth i biorąc pod uwagę fakt, że mamy te brakujące złącza w streamerach tej marki nie jest to wielki problem. Producent założył, że użytkownicy będą korzystali ze wzmacniacza we współpracy z którymś z nich właśnie lub ewentualnie użyją innych. Z brakiem Bluetootha wiąże się jednak jeszcze jeden problem. Mianowicie nie skorzystamy ze znanych nam pilotów. Mało tego. Nie skorzystamy z żadnego pilota bo nie ma go w zestawie. Możemy dokupić nowy model takowego pilota który na tą chwilę nie jest jeszcze dostępny, ale z tego co wiem właśnie jedzie dostawa i juz niedługo będzie osiągalny także i w Polsce. Cena? Na dziś nieznana, ale można strzelić, że będzie to koło 200zł choć to czysta spekulacja. Jest jeszcze jeden nietypowy aspekt zastosowany przez Amerykanów. Ciekwie podeszli oni do terminali głośnikowych. Wstępnie patrząc akceptują tylko wtyki typu banan, jednak dla chętnych podpiąć do nich widełki bądź goły kabel dodano takie specjalne złączki będące połączeniem wtyku oraz standardowego terminala. Przekombinowane? Nie wiem, ale na pewno mało spotykane.
Twórcy omawianego sprzętu twierdzą, że po to zrezygnowano z wszelkich zbędnych technologii i złącz żeby skupić się na możliwie nie zakłóconym brzmieniu swojego nowego dziecka. Czy można im wierzyć? Po kilkugodzinnym obcowaniu ze sprzętem mogę stwierdzić że raczej tak. Brzmi ciekawiej niż poprzednie modele wzmacniaczy. Przede wszystkim nie krzyczy tak przy większych poziomach głośności. Byłem ciekaw jak sprawdzi się na nieco bardziej wymagających kolumnach i podczas pisania tego materiału podłączyłem go pod Pylon Jasper 23. Tylko z ciekawości więc nie róbcie tego w domu. Oczywiście nie pokazał ogromnego potencjału tych kolumn nawet w połowie ale nie to było jego zadaniem. Na papierze wzmak jest całkiem wydajny bo producenci deklarują poziom wzmocnienia jako 2 x 100W co jest wspaniałym osiagnięciem przy tak niskiej cenie. Wiadomo jednak że Waty Watom nierówne i chciałem sprawdzić jak sprzęt się zgrzeje podczas długotrwałego odsłuchu i muszę przyznać, że temperatura obudowy wzrosła niezbyt znacząco. Pasywne chłodzenie widać działa całkiem sprawnie. Miedziana rurka wewnątrz, aluminiowy radiator oraz sama obudowa spełnia swoje zadanie odbierania temperatury. A co można powiedzieć o samym brzmieniu?
Na wstępie należy zaznaczyć, że nie będzie on konkurencyjny dla potworów opartych na toroidalnych zasilaczach czy innych ambitniejszych konstrukcjach, ale nie to było intencją producenta. Należy go oceniać pod kątem budżetowej półki jaką reprezentuje a tu umieściłbym go wysoko na liście. Gra naprawdę fajnie. Nisko schodzący bas nie sprawia mu problemów co często jest domeną tańszych konstrukcji. Nie jest specjalnie buczący i przede wszystkim nie ma go w nadmiarze. Mam wrażenie, ze skupiono się raczej na czystości przekazu, a nie wypchaniu zakresu tam gdzie to możliwe. Kiedy zmieniłem kolumny na Klipsche R600F małe pudełeczko nabrało wiatru w żagle. Poczułem więcej mocy i przestrzeni. Dźwięk stał się energiczny i naprawdę zadziwiająco dobry. Wzmacniacz zaczął grać wiele łatwiej i lżej zachowując głębię. Jak już wcześniej wspomninałem jego największym atutem jest to, że potrafi zachować jakość sygnału niezależnie od poziomu wzmocnienia. Nie słuzy on co prawda do zasilania imprez sylwestrowych, ale potrafi pograć dłuższa chwilę na sporej głośności ale i brzecząc po cichutku zachowuje pazur.
Dla kogo zatem omawiany produkt? No na pewno dla osób posiadających streamery i szukających taniego wzmocnienia do nich. Osoby szukające po prostu tańszego wzmacniacza czy to pod tv czy jakiekolwiek inne źródło muszą zwrócić uwagę że nie ma w zestawie pilota. Sprzęt świetni sprawdzi się w napędzeniu kolumn podstawkowych lub mniej wymagających podłogówek ze średnioniskiej półki cenowej.Na odsłuchy jak zwykle zapraszam do Bydgoszczy.